Zakażone chorobotwórczym grzybem czarne mrówki dla dobra całej kolonii starają się unikać kontaktu z towarzyszkami pracy – informuje „Science”.
Dr Nathalie Stroeymeyt i jej współpracownicy z Universite de Lausanne badali kolonie hurtnicy pospolitej (Lasius niger), czarnej mrówki często zamieszkującej w naszych w miastach.
Naukowcy obserwowali ruchliwość i „aktywność społeczną” robotnic zakażonych grzybem Metarhizium brunneum przed i po ekspozycji na zarodniki i porównywali je z zachowaniem niezainfekowanych mrówek z tej samej kolonii. Tę mrówczą pracę umożliwił wykorzystujący kamery automatyczny system, śledzący 22 kolonie przez 24 godziny. Do ponad 2 tysięcy mrówek przymocowane były maleńkie karteczki identyfikacyjne z kodami QR.
Jak się okazało, swoje zachowanie zmieniły nie tylko zainfekowane osobniki. Także zdrowe owady inaczej traktowały zakażonych członków kolonii. Obie strony starały się zachować dystans. Starsze mrówki zbierające pokarm na zewnątrz starały się przebywać jak najwięcej na zewnątrz, a pracujące w mrowisku (głównie pielęgnując potomstwo) - poruszały się tak by uniknąć interakcji z pozostałymi. To zachowanie zmniejszało ryzyko infekcji grzybiczej.
Prawdopodobnie zmiany zachowania były wywoływane przez chemiczne lub mechaniczne sygnały związane z przetrwalnikami grzyba Metarhizium brunneum.
Jednak aby lepiej zrozumieć zachodzące procesy potrzebne są dodatkowe badania.
Jak podkreślają naukowcy, unikanie bliskiego kontaktu zdrowych i zakażonych mrówek leży w interesie całego mrowiska, zwłaszcza mogących jeszcze długo pracować dla społeczności młodych osobników oraz królowej. To pierwszy przykład adaptacji zwierzęcych społeczności w sposób utrudniający szerzenie się choroby.
Źródło: www.pap.pl
Recenzje