Polska mieści się w piątce krajów europejskich, które przodują w publikacjach w obszarze nanotechnologii i badań materiałowych. Odnosimy sukcesy w konkursach europejskich i oddolnie formowanych projektach międzynarodowych - ocenia prof. zw. dr hab. inż. Krzysztof Jan Kurzydłowski. Dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR) podsumował obrady naukowe poświęcone materiałom przyszłości FUMAT 2011, które odbyły się w ramach polskiej prezydencji w UE 22 i 23 września w Warszawie.

Zdaniem prof. Kurzydłowskiego, miarą sukcesu Polaków, obok upowszechniania wyników badań na drodze licznych publikacji, są też sukcesy odnoszone przez naszych naukowców i współpracujące z nimi firmy. Polscy inżynierowie materiałowi nie tylko zwyciężają w konkursach organizowanych przez Komisję Europejską, ale również uczestniczą w międzynarodowych konsorcjach tworzonych według modelu oddolnego zrzeszania się i porozumiewania co do wspólnych projektów.

 
"Współpraca międzynarodowa jest zawsze czynnikiem podnoszącym jakość badań. Jakość polskich prac jest na tyle wysoka, że jesteśmy mile widzianym partnerem w przedsięwzięciach w naszym regionie z udziałem firm i naukowców niemieckich, słoweńskich, fińskich, czeskich. Warto wspomnieć, że o współpracę z NCBiR starają się agencje finansujące badania z takich krajów, jak Tajwan, Singapur, Izrael. Instytucje z tych państw, liderów innowacji, poszukują wspólnych przedsięwzięć z Polską w obszarze materiałów" - wyliczał dyrektor centrum.

Dodał, że również wdrożenie jest ważną miara sukcesu, jednak dojście do takiego etapu może zająć nawet 10 lat. Zanim przemysł zdecyduje się na szerokie zastosowanie nowych materiałów, musi przez kilka lat testować, sprawdzać czy element wykonany z danego materiału w dłuższej perspektywie użytkowania zachowuje te cechy, jakie ma na starcie.

Profesor docenia ciekawe wyniki badań nadające się do wykorzystania zanim pojawi się wdrożenie przemysłowe. Wśród nich wymienił polską metodę otrzymywania grafenu. "Dzięki niezwykłym, godnym podkreślenia osiągnięciom zespołów związanych m.in. z Instytutem Technologii Materiałów Elektronicznych, grafen jest takim obszarem, gdzie polska flaga jest wbita na wysokim drzewcu. Każdy, kto w Europie zajmuje się tym tematem wie, że trzeba zabiegać, a przynajmniej otwierać drogę do współpracy z polskimi naukowcami" - stwierdził w rozmowie z PAP.

Jego zdaniem, kolejna grupa wyników, o jakich warto pamiętać, to dokonania firmy Amono, produkującej w unikatowy sposób azotek galu. Jest to materiał o fundamentalnym znaczeniu dla przyszłego rozwoju elektroniki konsumenckiej, a jego forma uzyskana przez Amono to wzór dla całego świata. Azotek galu będzie stosowany do przyszłej generacji urządzeń tworzących obraz. Dzięki niemu urządzenie wielkości telefonu będzie dawało możliwość wyświetlenia na ścianie obrazu, jaki teraz mamy w telewizorach plazmowych czy ciekłokrystalicznych.

Inne przykłady to nanometale wytwarzane na Politechnice Warszawskiej w zespole prof. dr hab. inż. Małgorzaty Lewandowskiej. Nanometale mają bardzo szerokie zastosowania m.in. w lotnictwie i medycynie. Mamy też w Polsce - dodał naukowiec - bardzo ciekawe osiągnięcia w materiałach biomedycznych - do zastosowań na różnego rodzaju wszczepy, ale także do inżynierii tkankowej.

Profesor przypomniał, że współcześnie każdy nowy produkt zawiera nowy materiał, nowe rozwiązanie techniczne. Polscy naukowcy zajmują się praktycznie wszystkimi rodzajami materiałów: ceramiką, metalami, tworzywami sztucznymi, kompozytami - dostarczając naszym i coraz częściej zagranicznym wytwórcom pomysłów, wiedzy i nowych rozwiązań.

Według prof. Kurzydłowskiego, konferencja FUMAT 2011 była ważnym wydarzeniem z uwagi na budowanie polityki naukowej w Polsce, w tym polityki w NCBiR.

"Mogliśmy się przekonać, wspólnie z naukowcami i przemysłowcami, którzy do nas składają wnioski, że nie ma jednego patentu na doskonałość dla instytucji finansującej badania. Zarówno w skali europejskiej, jak i krajowej stoimy przed tymi samymi wyzwaniami: jak uprościć procedury, jak je odbiurokratyzować. Otrzymałem tu dodatkowy impuls - żeby nie odwracając głowy od tego, co się dzieje w KE, szukać własnych rozwiązań" - przyznał rozmówca PAP.

Rozmowy konferencyjne dotyczyły także synchronizacji badań prowadzonych w Polsce z badaniami potencjalnych partnerów w Niemczech, Finlandii i innych krajach europejskich.

"To pozwala zmobilizować odpowiednio duży zespół i wydać efektywnie środki na badania. Pewnych rzeczy w małej skali po prostu nie da się zrobić. Przekonała się o tym Europa, kiedy boleśnie doświadczyła problemów związanych z rozwojem lotnictwa cywilnego. Dopiero połączenie sił Niemców, Francuzów i Brytyjczyków, a później również Włochów i Hiszpanów pozwoliło stworzyć szanse dla takiego produktu, jakim jest airbus. Żadne państwo europejskie nie było w stanie produkować cywilnych samolotów konkurencyjnych wobec amerykańskich, działając w pojedynkę" - uzasadniał dyrektor NCBiR.

Dodał, że tak jest w wielu innych dziedzinach, które mogą stać się przedmiotem skoordynowanych badań europejskich. To oczywiście nie wyklucza pielęgnowania badań w Polsce tak, żeby nie tracić dystansu i mieć własne osiągnięcia.

Źródło: http://www.naukawpolsce.pap.pl
Fot.: http://www.fumat2011.eu