Akceptuję
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczone w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Prywatności

Zamknij X
Labro glowna

Naukowy styl życia

Nauka i biznes

Strona główna Informacje
Dodatkowy u góry
Labro na dole

Nie lekceważmy popularyzacji


Na różnych konferencjach i w urzędach można usłyszeć, że popularyzacja nauki to działanie "ważne i potrzebne", choć z tych stwierdzeń niezbyt wiele wynika. Ale nie lekceważmy tej aktywności. Dobrze realizowana popularyzacja może działać na rzecz naukowców, nauki i całego społeczeństwa.

Od ponad dwudziestu lat, jako dziennikarka PAP i serwisu Nauka w Polsce, zajmuję się popularyzacją nauki. Wspieram naukowców, którzy chcą dzielić się informacjami o swoich badaniach, wypytuję ich o to, jak działa świat i piszę teksty, które (mam nadzieję) są zrozumiałe dla Kowalskiego. A angażując się w organizację ogólnopolskiego konkursu Popularyzator Nauki mogę szerzej obserwować krajobraz popularyzacji w naszym kraju; jego różnorodność i ewolucję. Co roku czytam około setki zgłoszeń opisujących aktywność popularyzatorską: naukowców oraz osób bez tytułów czy stopni naukowych, mediów, zespołów i instytucji. Ich działania różnią się skalą, formą, strategią, ciężarem. I właśnie te dwa doświadczenia sprawiają, że w kwestii popularyzacji nauki czuję się dość kompetentna.

Słowo wyjaśnienia. Mówiąc "popularyzacja nauki" mam na myśli tłumaczenie zagadnień (często skomplikowanych), wyjaśnianie, jak działa świat czy informowanie o ważnych i ciekawych wynikach badań w sposób zrozumiały dla osób niezajmujących się zawodowo daną dziedziną nauki. W trakcie takiego przekazu z definicji dochodzi do uproszczeń. Zastrzegę, że w poniższym tekście nie chodzi mi o promocję uczelni (realizowaną profesjonalnie przez biura promocji), o upowszechnianie nauki (czyli działanie naukowców, którzy w specjalistycznych pismach czy serwisach informują kolegów po fachu o swoich wynikach) ani o komunikację nauki przez badaczy, którzy chcą komercjalizować. Popularyzacja może być w ich przypadku efektem dodanym, ale nie głównym celem.

Sama popularyzacja nauki stała się od pewnego czasu tematem popularnym. Chodzi np. o artykułowane przez naukowców-popularyzatorów potrzeby uzyskania systemowego wsparcia dla tej aktywności (które zdecydowanie popieram). Między innymi dlatego zastanawiałam się nad argumentami, które pomogłyby zmienić podejście do popularyzacji i patrzeć na nią poważniej niż na działalność charytatywną czy ekscentryczne hobby.

Najprostszy wniosek? Dobra popularyzacja nauki to siła, która może działać na rzecz naukowców, nauki i całego społeczeństwa.

Jeśli chodzi o naukowców, popularyzacja może działać na ich rzecz na kilka sposobów.

Załóżmy, że naukowiec poinformuje o swoich badaniach - albo wspomni o nich, opowiadając w artykule/audycji/wywiadzie o mechanizmach czy zjawiskach, którymi się zajmuje. Robi to na przykład za pośrednictwem mediów. Tekst opowiadający o jego badaniach czyta (albo audycji słucha) spore grono osób. Wśród nich znajdują się potencjalni partnerzy biznesowi (niezbędni, kiedy naukowiec chce rozwinąć swoje rozwiązanie technologiczne) lub inwestorzy (bezcenni w przypadku, gdy chce on skomercjalizować opracowane przez siebie rozwiązanie). Że tak się dzieje - wiem, bo moja redakcja dostaje czasem sygnały zwrotne od naukowców - naszych rozmówców.

A jeśli naukowiec planuje projekt interdyscyplinarny, wymagający zaangażowania specjalistów z odległych dziedzin? Jeśli zwykle o swoich zakończonych badaniach informuje w piśmie naukowym (czym potem pewnie pochwali się w portalu X) - to jedna i druga jego informacja zapewne trafi do ludzi z jego własnej specjalizacji i do jego obserwatorów na X, żyjących w jego "bańce". I dopiero wyjście poza nią pomaga dotrzeć z informacją do ludzi z innych branży. Efektem może być kolejny projekt interdyscyplinarny.

Doświadczenie redakcyjne mówi też, że naukowcy piszący o wynikach badań dotyczących choćby zdrowia, obecni w mediach popularnonaukowych, łatwiej docierają do rozproszonych, ściśle zdefiniowanych grup pacjentów, którzy wezmą udział w ich kolejnych badaniach. Kolejna grupa beneficjentów to badacze prowadzący projekty z zakresu nauki obywatelskiej. Chodzi o badania, w które angażują się "zwykli ludzie": dziesiątki, setki, tysiące osób pomaga w analizie zdjęć satelitarnych, badaniach nieba, obserwacjach ornitologicznych czy przeszukiwaniu zasobów internetu. To oczywiste, że popularyzacja nauki działa na rzecz tego fenomenu: opowiadanie o nauce (i własnych badaniach) pomaga dotrzeć do potencjalnych uczestników kolejnych edycji takich badań.

Aktywność popularyzatorska może się oczywiście "zemścić", np. kiedy obecny w mediach naukowiec jest narażony na zwykły hejt ("na pewno jest na usługach firmy ABC"), albo negatywne reakcje przełożonych czy kolegów po fachu (bo "upraszcza" albo "gwiazdorzy"). Z redakcyjnych obserwacji wynika, że wiele zależy od ogólnego nastawienia do popularyzacji w danym instytucie, na wydziale czy uczelni. Naukowcy-przełożeni czy naukowcy-koledzy nie są bardziej niż reszta społeczeństwa odporni na takie emocje, jak zazdrość, czy takie popędy, jak nadmierna potrzeba kontroli. Dlatego tym większy szacunek dla tych badaczy, którzy angażują się w aktywność popularyzatorską, robiąc to rzetelnie, ciekawie i konsekwentnie. I dla tych jednostek oraz instytucji, w których popularyzacja dostała zielone światło.

Bo to działa na rzecz społeczeństwa. Ale jak?

Dobra popularyzacja pomaga (jest jednym z kilku możliwych kanałów) zaszczepić społeczeństwo przeciwko antynauce. Nie lekceważmy tego w XXI wieku, kiedy ruchy antynaukowe święcą triumfy, a ich wyznawcy (bezkrytyczni wobec własnych, być może wąskich horyzontów) zachęcają ludzkość, by "włączyła myślenie!". Przegląd mrocznych zakamarków sieci wystarczy, by się przekonać: w szerokich kręgach niepopularna jest nie tylko wiedza na temat SARS-CoV-2, mechanizmów działania szczepionek mRNA czy zasady odporności zbiorowej. Równie dobrze może to być GMO, zmiany klimatu czy... pochodzenie Słowian.

Amerykański astrofizyk i popularyzator Neil deGrasse Tyson stwierdził kiedyś, że ogromna popularność pseudonauki to dowód na sukces wolności słowa... i porażkę systemu edukacji. Zatem każde działanie, które sprzyja uczciwym, intelektualnym wyborom, zwiększa szanse na dostęp do rzetelnej wiedzy - jest na wagę złota. Popularność antynauki to wyzwanie dla edukacji, ale i pole dla popularyzatorów. Dobrze by było, gdyby system dostrzegał i poważnie traktował to działanie.

Nie chodzi o to, by popularyzacja zastąpiła edukację szkolną. Ale może ją uzupełniać i wspierać. Kolejny obszar społecznych zasług popularyzacji nauki można by podsumować stwierdzeniem: wiedzę można zdobyć wszędzie, ale pasję mogą przekazać tylko pasjonaci.

Z lektury licznych zgłoszeń do konkursu Popularyzator Nauki (edycja 2015) pamiętam zwłaszcza jedno, stowarzyszenia Polaris - OPP ze Śląska, z Sopotni Wielkiej. "Poziom potrzeb społecznych i edukacyjnych, czy też brak możliwości rozwijania zainteresowań w tym regionie był na tyle duży, że przerodziliśmy się w stowarzyszenie, które zaczęło udzielać szeroko pojętej pomocy lokalnej młodzieży. Młodzież była naszym motorem i inspiratorem działań. Później sama zaczęła występować z różnymi pomysłami, w których jako stowarzyszenie pomagaliśmy" - opowiadał mi Piotr Nawalkowski z tego stowarzyszenia. Małą miejscowość, "w której nic się nie dzieje", Polaris - OPP zamieniło w centrum obserwacji ciemnego nieba, przyciągając miłośników astronomii z Polski i zagranicy. Tamtejsza młodzież została wciągnięta w pułapkę pasji i masowo zaangażowana w projekty tak szalone, jak budowa makiety Sopotni Wielkiej 2050, budowa modelu wnętrza modułu Destiny Międzynarodowej Stacji kosmicznej ISS w skali 1:1 (i współpraca edukacyjna z NASA) czy budowa Mobilnego Obserwatorium Tarpan, zbudowanego na bazie samochodu "nie do zdarcia, który - jak się okazało, jest świetnym narzędziem dydaktycznym".

Wartość takich działań wynika z faktu, że popularyzatorzy docierają często w miejsca, w których "nic się nie dzieje". Nie ma tam uczelni, centrów popularyzacji i festiwali nauki. Nie ma kół zainteresowań, dobrych domów kultury czy choćby klubów sportowych. Wspomniane przeze mnie stowarzyszenie Polaris - OPP w dużej mierze zapełniło tę lukę, windując aktywność ponad wszelkie oczekiwania.

W 2022 r. Rada Ministrów przyjęła dokument, przedłożony przez Ministra Edukacji i Nauki, zawierający najważniejsze założenia Polityki Naukowej Państwa PNP (będzie on niebawem modyfikowany, m.in. uzupełniany o nowe wątki), który wskazuje priorytety funkcjonowania systemu szkolnictwa wyższego i nauki. Określa też najważniejsze wyzwania rozwojowe dla polskiej gospodarki i społeczeństwa, na które odpowiedzią powinny być badania naukowe, prowadzone na najwyższym poziomie, oraz kształcenie wysokiej klasy specjalistów. Wśród wyzwań dotyczących systemu szkolnictwa wyższego i nauki wymieniono "stosunkowo niskie zaufanie społeczne wobec wyników badań naukowych, a także niską świadomość na temat znaczenia i roli innowacyjności". W PNP wspomina się też o innych, czekających nas wyzwaniach - związanych z przeciwdziałaniem zmianom klimatu i ich skutkom, walką z rakiem, regeneracją wód, troską o glebę.

Obok oczywistej edukacji, popularyzacja nauki może być jednym z miękkich narzędzi oddziaływania na społeczną świadomość dotyczącą wymienionych w PNP problemów, potrzeb i zagrożeń. Pośrednio może to sprzyjać przesuwaniu ciężaru politycznych decyzji. Popularyzatorzy docierają bowiem do wszystkich, niezależnie od płci, wieku, urody i sympatii politycznych. Do wyborców różnych ugrupowań. A nawet do polityków - także tych, którzy jeszcze nie wiedzą, że można zwiększać nakłady na naukę.


Źródło: pap.pl

Recenzje



http://laboratoria.net/aktualnosci/32364.html
Informacje dnia: Każdy lekarz wypisze już dziecku i seniorowi darmowy lek Robot czy człowiek? Od soboty wystawa CLEVERFOOD w Centrum Nauki Experyment Szósta edycja Polskiej Konferencji Sztucznej Inteligencji NCBR przeznaczy ponad 66 milionów złotych Innowacyjny papier powstał we współpracy naukowców i przemysłu Każdy lekarz wypisze już dziecku i seniorowi darmowy lek Robot czy człowiek? Od soboty wystawa CLEVERFOOD w Centrum Nauki Experyment Szósta edycja Polskiej Konferencji Sztucznej Inteligencji NCBR przeznaczy ponad 66 milionów złotych Innowacyjny papier powstał we współpracy naukowców i przemysłu Każdy lekarz wypisze już dziecku i seniorowi darmowy lek Robot czy człowiek? Od soboty wystawa CLEVERFOOD w Centrum Nauki Experyment Szósta edycja Polskiej Konferencji Sztucznej Inteligencji NCBR przeznaczy ponad 66 milionów złotych Innowacyjny papier powstał we współpracy naukowców i przemysłu

Partnerzy

GoldenLine Fundacja Kobiety Nauki Job24 Obywatele Nauki NeuroSkoki Portal MaterialyInzynierskie.pl Uni Gdansk MULTITRAIN I MULTITRAIN II Nauki przyrodnicze KOŁO INZYNIERÓW PB ICHF PAN FUNDACJA JWP NEURONAUKA Mlodym Okiem Polski Instytut Rozwoju Biznesu Analityka Nauka w Polsce CITTRU - Centrum Innowacji, Transferu Technologii i Rozwoju Uniwersytetu Akademia PAN Chemia i Biznes Farmacom Świat Chemii Forum Akademickie Biotechnologia     Bioszkolenia Geodezja Instytut Lotnictwa EuroLab

Szanowny Czytelniku!

 
25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies. Poniżej znajdziesz pełny zakres informacji na ten temat.
 
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze strony internetowej Laboratoria.net w celach marketingowych, w tym na profilowanie i w celach analitycznych.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będziemy my: Portal Laboratoria.net z siedzibą w Krakowie (Grupa INTS ul. Czerwone Maki 55/25 30-392 Kraków).

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług w tym zapisywanych w plikach cookies.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy te dane w celach opisanych w polityce prywatności, między innymi aby:

Komu możemy przekazać dane?

Zgodnie z obowiązującym prawem Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie, np. agencjom marketingowym, podwykonawcom naszych usług oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa np. sądom lub organom ścigania – oczywiście tylko gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz między innymi prawo do żądania dostępu do danych, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia ich przetwarzania. Możesz także wycofać zgodę na przetwarzanie danych osobowych, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Każde przetwarzanie Twoich danych musi być oparte na właściwej, zgodnej z obowiązującymi przepisami, podstawie prawnej. Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług, w tym dopasowywania ich do Twoich zainteresowań, analizowania ich i udoskonalania oraz zapewniania ich bezpieczeństwa jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy lub podobne dokumenty dostępne w usługach, z których korzystasz). Taką podstawą prawną dla pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych podmiotów trzecich będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.

Dlatego też proszę zaznacz przycisk "zgadzam się" jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych zbieranych w ramach korzystania przez ze mnie z portalu *Laboratoria.net, udostępnianych zarówno w wersji "desktop", jak i "mobile", w tym także zbieranych w tzw. plikach cookies. Wyrażenie zgody jest dobrowolne i możesz ją w dowolnym momencie wycofać.
 
Więcej w naszej POLITYCE PRYWATNOŚCI
 

Newsletter

Zawsze aktualne informacje