STRESZCZENIE
Rynek
leków biologicznych jest obecnie jednym z najszybciej rozwijających się
segmentów przemysłu farmaceutycznego. Szacuje się, że stanowi on ponad
połowę światowego rynku leków i w 2015 roku ma osiągnąć wartość 167
miliardów dolarów. Wiele z patentów na oryginalne biofarmaceutyki
wygasła, bądź wygaśnie w najbliższym czasie, co zachęca przedsiębiorców
do produkcji ich tańszych odpowiedników – leków biopodobnych. Ponieważ
biofarmaceutyki różnią się od tradycyjnych leków chemicznych wielkością,
budową, a także samą naturą procesu produkcji, uzyskanie ich
identycznych kopii, jak ma to miejsce w przypadku klasycznych leków
generycznych, jest niemożliwe. Przy podejmowaniu decyzji o zastosowaniu
leku biopodobnego w farmakoterapii ważna jest wiedza i świadomość ryzyka
wystąpienia działań niepożądanych. W poniższym artykule skupiam się na
potencjalnych korzyściach i trudnościach związanych z produkcją,
wprowadzeniem na rynek oraz stosowaniem leków biopodobnych.
WSTĘP
Leki
biologiczne, zgodnie z definicją Europejskiej Agencji ds. Oceny
Produktów Leczniczych (European Agency for the Evaluation of Medicinal
Products - EMEA), to biologiczne produkty lecznicze, które w swoim
składzie jako substancję aktywną zawierają białka pozyskane metodami
biotechnologicznymi. Jeszcze w ubiegłym stuleciu leki wytwarzano głównie
metodą syntezy chemicznej, co jednak nie pozwalało na uzyskanie
bardziej złożonych substancji takich jak np. hormony. W latach 80.,
dzięki postępom w biotechnologii, uzyskano i wprowadzono do obrotu
pierwszy biofarmaceutyk – ludzką insulinę. Została ona wyprodukowana
poza organizmem człowieka dzięki zastosowaniu technologii
rekombinowanego DNA. Metoda produkcji każdego biofarmaceutyku składa się
z kilku etapów, a jakakolwiek zmiana w jednym z nich może odbić się na
właściwościach leku. Początkowo pożądany gen zostaje wycięty z ludzkiego genomu i włączony do plazmidu (wektora), następnie plazmid
jest umieszczany w komórce gospodarza – np. bakterii. Kolejny etap to
hodowla komórek gospodarza (tzw. linia komórkowa), podczas której
następuje ekspresja genów i powstanie interesującego nas białka. Białko
jest oczyszczane, analizowane i formułowane w lek. Dzięki udoskonaleniu
metod biotechnologicznych produkcja biofarmaceutyków stale się zwiększa i szacuje się, że obecnie stanowią one ponad połowę światowego rynku
leków. Bioleki zrewolucjonizowały leczenie wielu chorób. Znalazły one
zastosowanie w onkologii, hematologii a także przy leczeniu rzadkich
schorzeń, tam gdzie zwykłe leki chemiczne okazują się nieskuteczne.
Cztery z najbardziej popularnych bioleków to rekombinowana ludzka
erytropoetyna stosowana w leczeniu niedokrwistości towarzyszącej
przewlekłej chorobie nerek, rekombinowana ludzka insulina, hormon
wzrostu oraz czynnik stymulujący tworzenie kolonii granulocytów (G-CSF).
Poza tym dostępne są także inne cytokininy, hormony, przeciwciała
monoklonalne czy szczepionki, a także całkiem nowa generacja
biofarmaceutyków – cząsteczki przeciwsensowne zaburzające komunikację
prowadzącą do wytwarzania przez komórki niepożądanych białek.
Wiele
z patentów na oryginalne biofarmaceutyki wygasło lub wygaśnie w najbliższym czasie, przez co produkcja ich substytutów wzbudza
zainteresowanie firm farmaceutycznych, które dążą do pozyskania części
gwałtownie rozwijającego się i atrakcyjnego rynku. W przypadku zwykłych
leków chemicznych produkcja ich odpowiedników nie jest trudna. Wystarczy
aby generyk miał taką samą budowę chemiczną jak lek referencyjny.
Niestety wytworzenie leku biopodobnego mającego zastępować
biofarmaceutyk nastręcza szereg trudności. Przede wszystkim substancją
aktywną bioleku jest białko o dużej masie cząsteczkowej i trójwymiarowej
strukturze, ponad to zazwyczaj w skład bioleku nie wchodzi jedna
substancja aktywna lecz mieszanina jej izoform, a na właściwości
wytworzonych substancji ma wpływ sam proces produkcji. Wszystko to
sprawia, że wyprodukowanie identycznej kopii biofarmaceutyku staje się
niemożliwe, dlatego leki biopodobne mają być jedynie podobne do
oryginału a nie z nim identyczne.
Regulacje prawne
Lek
generyczny jest tańszą wersją oryginalnego farmaceutyku. Aby taki lek
został dopuszczony do obrotu producent musi wykazać biologiczną i farmakologiczną równoważność pomiędzy produktem innowacyjnym a jego
kopią. Ścieżka prawna prowadząca do zatwierdzenia leków biopodobnych
jest o wiele bardziej skomplikowana. Producent musi przede wszystkim
wykazać podobieństwo pomiędzy lekiem biopodobnym a konkretnym
biofarmaceutykiem. Dostępne metody analityczne służące do badania
właściwości fizykochemicznych i biologicznych białek nie są w stanie
wykryć wszystkich drobnych różnic w strukturze lub właściwościach
powstałego leku, dlatego tak ważne jest przeprowadzanie przedklinicznych
i klinicznych badań oraz opracowanie planu monitorowania ewentualnych
działań niepożądanych. W 2004r Parlament Europejski opracował ogólną
drogę prawną, a EMEA rozwinęła wytyczne dotyczące procedury dopuszczania
leków biopodobnych do obrotu wydając w 2005r zbiór wstępnych regulacji.
Najważniejsze z nich podkreślają problem złożoności leków biopodobnych i ustalają wymagania dotyczące jakości, skuteczności i bezpieczeństwa
jakie muszą one spełniać przed dopuszczeniem do obrotu. Producent
starający się o akceptację swoich produktów zobowiązany jest wskazać lek
referencyjny, dostarczyć danych z badań przedklinicznych i klinicznych,
dowieść biofizycznego podobieństwa między lekami, przeprowadzić badanie
skuteczności leku oraz opracować plan monitoringu działań niepożądanych
w ramach tzw. czujności farmakologicznej. Poza ogólnymi zaleceniami
dotyczącymi wszystkich leków biopodobnych EMEA wydała również zbiór
szczegółowych wytycznych odzwierciedlających złożoność każdej klasy
biofarmaceutyków. Przykładowo nie oczekuje się klinicznych badań nad
skutecznością leków biopodobnych insuliny, ponieważ są to stosunkowo
proste cząsteczki i w tym przypadku dane farmakodynamiczne oraz
farmakokinetyczne będą wystarczające do stwierdzenia podobieństwa.
Erytropoetyna jest z kolei o wiele bardziej skomplikowaną cząsteczką niż
insulina czy hormon wzrostu. W tym przypadku zalecenia wymagają
przynajmniej dwóch badań klinicznych oraz danych o bezpieczeństwie leku
pochodzących z badań przeprowadzonych na minimum 300 osobach z okresu
przynajmniej 12 miesięcy. Zalecenia EMEA niestety nie rozwiązują
wszystkich problemów związanych z dopuszczaniem leków biopodobnych do
obrotu. Potrzebne także są uregulowania na szczeblu krajowym. W tej
dziedzinie prym wiedzie Francja, która 2007 roku przyjęła ustawę o lekach biopodobnych regulując najważniejsze związane z nimi kwestie, w tym m.in. zakazując ich substytucji. W pozostałych krajach Europejskich,
w tym także w Polsce brakuje takich ustaleń.
Ocena podobieństwa
Proces
produkcji leków biopodobnych jest jednym z kluczowych czynników
mających wpływ na ich właściwości. Ponieważ dokładne informacje o metodach produkcji oryginalnych biofarmaceutyków są niedostępne dla
przedsiębiorców, gdyż stanowią własność intelektualną konkretnej firmy,
identyczne odtworzenie bioleku staje się niemożliwe. Co więcej badania
wykazały, że partie leków pochodzących od jednego producenta mogą różnić
się właściwościami, a co za tym idzie również skutecznością działania.
Już samo zapewnienie ciągłości i porównywalności procesu produkcji
nastręcza trudność. W tej sytuacji EMEA zaleca wykonanie szczegółowych
badań klinicznych i przedklinicznych mających na celu ustalenie
podobieństwa między lekiem biopodobnym a referencyjnym w zakresie jego
jakości, skuteczności oraz bezpieczeństwa. Badania przedkliniczne mają
za zadanie wyeliminować wszystkie możliwe różnice między produkowanym
lekiem a jego odpowiednikiem i często dzięki nim ustalany jest zakres
badań klinicznych. Do podstawowych badań należą te oparte na metodach
biochemii analitycznej służące do porównania leków w zakresie ich
struktury i właściwości fizykochemicznych. Zastosowanie znalazły tutaj
testy badające wygląd, rozpuszczalność, osmolarność, właściwości
hydrofobowe oraz czystość mikrobiologiczną substancji aktywnych. Do
badań struktury i czystości stosowane są najnowocześniejsze dostępne
metody analityczne takie jak badanie rozkładu masowego za pomocą technik
sączenia molekularnego, elektroforeza 2D, izoogniskowanie, dichroizm
kołowy, mapowanie peptydowe technikami HPLC oraz LC/MS, a także badanie
struktury technikami dyfrakcji rentgenowskiej czy magnetycznego
rezonansu jądrowego. Drugą grupę testów stanowią badania aktywności
biologicznej. Są one o wiele bardziej złożone i obszerne, a wybór metod
zależy od rodzaju badanej substancji i sposobu jej działania w układach
komórkowych. Mają one na celu dostarczyć informacji na temat wpływu
leku na organizm, badając fizjologiczne i biochemiczne efekty jakie
wywiera, a także wyjaśniać molekularny mechanizm jego działania. EMEA
wydała dyrektywę zgodnie, z którą badania takie mają odpowiadać wymogom
testów biologicznych określonych w Farmakopei Europejskiej. Wśród metod
używanych do określenia aktywności biologicznej leków biopodobnych
znajdują się m.in. testy wiązania radioligandu, a także metody z zakresu
współczesnej genomiki i proteomiki takie jak PCR czy mikromacierze.
Niestety nawet najbardziej zaawansowane badania in vitro nie są w stanie przewidzieć biologicznej aktywności leku in vivo, gdyż na to
ostatnie mogą mieć wpływ zanieczyszczenia i agregaty białkowe będące
skutkiem niedostatecznej kontroli procesu produkcji, a przede wszystkim
formułowania leku, jego opakowania czy warunków przechowywania takich
jak ciągłość łańcucha chłodniczego. Ostatecznie jedynie kontrolowane
badania kliniczne pozostają najbardziej niezawodnym sposobem wykazania
podobieństw po między lekiem referencyjnym a biopodobnym. Należy
pamiętać, że aktualnie stosowane metody analityczne nie są niezawodne i po mimo zaawansowanej techniki mają swoje ograniczenia. Ważne jest aby
mieć świadomość tych ograiczeń i ostrożnie wyciągać wnioski na temat
bezpieczeństwa testowanych leków.
Immunogenność i czujność farmakologiczna
Najważniejszą
kwestią związaną z bezpieczeństwem stosowania leków biopodobnych jest
ich immunogenność. Biofarmaceutyki to leki zawierające w swoim składzie
substancję aktywną – białko- wyprodukowane przez organizmy żywe. Każde
białko posiada potencjał do wywoływania odpowiedzi immunologicznej. Na
podstawie analizy struktury i właściwości substancji aktywnej nie można
przewidzieć jej immunogeniczności, jednak należy wziąć pod uwagę
czynniki, które mogą ją zwiększyć. Do takich należą przede wszystkim
zanieczyszczenia produktu lub jego modyfikacje strukturalne będące
efektem procesu produkcji lub warunków przechowywania. Także sposób
podania leku ma wpływ na jego potencjał do wywoływania odpowiedzi
immunologicznej. Leki biopodobne oraz biofarmaceutyki są podawane zwykle
dożylnie lub podskórnie, gdyż w formie doustnej mogłyby zostać
strawione w przewodzie pokarmowym. Ponieważ trafiają bezpośrednio do
układu krwionośnego ogromne ważne jest, aby spełniały rygorystyczne
standardy jakości. Na immunogenność mogą mieć także wpływ czynniki
związane z pacjentem – zaawansowanie choroby, podłoże genetyczne oraz
ogólna kondycja układu odpornościowego. Niestety zanotowano już
przypadki gdy biolek po wejściu do obrotu wywoływał odpowiedz
immunologiczną. Najbardziej znanym przykładem jest epoetyna alfa
występująca na rynku pod nazwą Eprex. Epoetyna podawana jest osobą
cierpiącym na wtórną niedokrwistość z powodu przewlekłej choroby nerek,
gdyż ich organizmy nie są w stanie same wytworzyć odpowiedniej ilości
erytropoetyny. Podanie leku spowodowało u chorych powstanie przeciwciał
neutralizujących działanie zarówno przyjmowanej jak i endogennej
erytropoetyny powodując tym samym aplazję szpiku kostnego, ciężką
niedokrwistość i całkowitą odporność na erytropoetynę. Mimo że do dziś
przyczyna tej immunologicznej reakcji pozostaje nieznana, jedna z hipotez mówi o zanieczyszczeniach spowodowanych niewielką zmianą składu
substancji stabilizujących roztwór epoetyny alfa. W odpowiedzi producent
zaczął powlekać tłoczki ampułkostrzykawek warstwą ochronną aby
substancje w nich zawarte nie wchodziły w reakcje chemiczne z lekiem i odstąpił od podawania leku podskórnie (co jest z założenia bardziej
immunogenne). Obecnie problem występowania tego schorzenia można
ponownie uznać za nieistotny. Przykład Eprexu ilustruje jak trudne jest
przewidzenie wszystkich możliwych działań niepożądanych wywołanych
stosowaniem leków biologicznych, dlatego szczególną uwagę zwraca się na
dane dotyczące bezpieczeństwa pochodzące jeszcze z okresu
przedrejestracyjnego. Jednakże aby zapewnić bezpieczeństwo
farmakoterapii dane takie mogą okazać się niewystarczające. W momencie
dopuszczania leku do obrotu ilość danych na temat wystąpienia działań
niepożądanych jest znacznie ograniczona, dlatego EMEA zaleca
przygotowanie planu gromadzenia danych porejestracyjnych. Niestety nadal
brakuje szczegółowych wytycznych co do realizacji takiego planu.
Wszystkie działania mające na celu zgromadzenie jak największej ilości
informacji o leku już po jego wejściu na rynek zostały nazwane
„czujnością farmakologiczną” i wymagają ścisłej współpracy producentów,
lekarzy i pacjentów jak również urzędów rejestrujących i przemysłu
farmakologicznego. Kluczową rolę w powodzeniu tego przedsięwzięcia
odgrywa system nazw międzynarodowych leków (International Nonproprietary
Names, INN).
Substytucja i nazewnictwo
Leki
posiadają nazwę handlową i międzynarodową. W przypadku zwykłych leków
chemicznych i ich generyków zamiana pomiędzy lekami o różnych nazwach
handlowych a tej samej międzynarodowej nie pociąga za sobą żadnych
konsekwencji. Wyjątek stanowią tu tylko leki o tzw. wąskim oknie
terapeutycznym, które na ulotce mają wyraźnie zastrzeżenie zabraniające
ich substytucji. W przypadku leków biopodobnych sytuacja jest nieco
bardziej skomplikowana, gdyż nie są one identyczne z lekiem, który
naśladują, a co za tym idzie, mogą pojawiać się różnice w skuteczność
terapii, w zależności od zastosowanego leku. Obecnie jedynie Francja
wydała w tej sprawie ustawę zakazującą automatycznej substytucji leków
biopodobnych. W pozostałych krajach, w tym także w Polsce, zamiana leków
mających te same nazwy międzynarodowe jest możliwa i odbywa się na
poziomie aptek na dwa sposoby. W pierwszym przypadku lekarz przepisuje
lek po nazwie międzynarodowej a farmaceuta decyduje, który konkretnie
lek wyda. W drugim przypadku lekarz przepisuje preparat po nazwie
handlowej, a farmaceuta wydaje odpowiednik o tej samej nazwie
międzynarodowej. Dopóki nie wejdą w życie konkretne rozwiązania prawne
dotyczące leków biopodobnych, pacjentom pozostaje jedynie zaufać wiedzy i doświadczeniu lekarzy i farmaceutów. W tej sytuacji niemożliwe jest
również śledzenie działań niepożądanych w ramach programu „czujności
farmakologicznej” gdyż dane o ewentualnych ich wystąpieniu nie będzie
można powiązać z konkretnym lekiem biopodobnym.
Podsumowanie
Leki
biopodobne analogicznie do klasycznych generyków mają wejść na rynek w celu obniżenia kosztów opieki medycznej. Szereg trudności i ograniczeń
związanych z procesem produkcji i regulacjami prawnymi powoduje, że
wprowadzenie tych produktów na rynek pociąga za sobą ogromne koszty.
Bariery wejścia są w tej sytuacji tak wysokie, że stanowią wyzwanie nie
tylko dla małych firm farmaceutycznych, ale także dla dużych
przedsiębiorstw o ugruntowanej pozycji na rynku. Ponad to potencjalny
zakaz automatycznej substytucji leków biopodobnych i produktów
innowacyjnych znacząco zwolni tempo w jakim nowe produktu będą
pozyskiwać udziały na rynku leków biologicznych. W związku z powyższym
spodziewane obniżki cen leków oscylują w granicach od 10 do 30%. W obliczu małych korzyści finansowych i braku przewagi leku biopodobnego
nad oryginalnym biofarmaceutykiem należy dokładnie przemyśleć decyzje o przestawieniu pacjenta z jednego produktu na inny, podobny, lecz nie
identyczny. Konieczne wydaję się być przeszkolenie lekarzy i farmaceutów
w zakresie leków biopodobnych, zwracając szczególną uwagę na różnice
występujące po między nimi a lekami które naśladują. Wszyscy powinni być
świadomi ryzyka jakie niesie ze sobą nieprzewidziana reakcja
odpornościowa, która może być skutkiem zmiany farmaceutyku i zbilansować
je z potencjalnymi korzyściami. Podejrzewa się, że leki biopodobne
staną się bardziej popularne w krajach rozwijających się, gdzie cena
odgrywa istotną rolę w rodzaju stosowanej terapii, podczas gdy w krajach
rozwiniętych na podjęcie decyzji o stosowaniu nowych produktów wypływać
będą czynniki związane z bezpieczeństwem i oddanie marce.
Opracowała: Aleksandra Mazur
Literatura:
1. Dubin A. Biotechnologia dziś i jutro. Laboratorium 7-8/2011.
2. Locatelli F., Roger S., Comparative testing and pharmacovigilance of biosimilars. Nephrol Dial Transplant 2006:5 13-16.
3. Mellstedt H., Niederwieser D., Ludwig H. The challenge of biosimilars. Annals of oncology 2008, 19:411-419.
4. Nowicki
M., Zimmer-Nowicka J. Biofarmaceutyki oryginalne i leki biopodobne – co
należy o nich wiedzieć, aby zapewnić bezpieczeństwo leczenia? Onkologia
w Praktyce Klinicznej, Tom 3, nr 3, 120-127.
5. Rodger S.D., Mikhail A. Biosimilars: Opportunity or cause for concern? J Pharm Pharmaceut Sci 2007, 405-407.
6. Sekhon B., Saluja V. Biosimilars: an overvier. Biosimilars 2011:1 11-11.
7. Smagur J., Królicki R. Leki biopodobne. Badania przedkliniczne In vitro. Laboratorium 7-8/2011.
http://laboratoria.net/artykul/17901.html
Recenzje