„Sprawa gumy do żucia od lat stanowi przedmiot debaty. Dotychczas przeważnie wyglądało to tak, że jeśli nieświadomy niczego pacjent żuł gumę przed operacją, cały zabieg odwoływano lub przesuwano o kilkanaście godzin - wyjaśnia anestezjolog dr Basavana Goudra, główny autor badania, pracujący w Perelman School of Medicine na Uniwersytecie Pensylwanii w Filadelfii. - Okazuje się jednak, że chociaż faktycznie żucie gumy na czczo pobudza produkcję śliny, a tym samym zwiększa objętość soków żołądkowych, to nie wpływa na poziom kwasowości żołądka w stopniu, który mógłby podwyższyć ryzyko powikłań”.

Zalecenia przedoperacyjne obowiązujące na całym świecie zabraniają przyjmowania pokarmów i napojów na kilka (przeważanie sześć) godzin przed podaniem znieczulenia ogólnego. Ma to na celu zmniejszenie ryzyka cofnięcia się treści pokarmowej do dróg oddechowych i zadławienia. Zachowanie postu przed zabiegiem obniża również kwasowość w żołądku, co jest o tyle ważne, że zbyt kwaśny odczyn treści żołądkowej sprzyja wymiotom, nawet po spożyciu bardzo niewielkiej ilości jedzenia.

Choć oficjalne zalecenia nie mówią nic o żuciu gumy, przyjęło się traktować ją jako czynnik zwiększający ilość soków żołądkowych, a przez to rzecz zakazaną.

W badaniu dr. Goudra wzięło udział 67 pacjentów skierowanych na zabieg endoskopii przewodu pokarmowego. Podzielono ich losowo na dwie grupy: 34 pacjentom pozwolono żuć gumę aż do momentu podania znieczulenia, 33 nakazano ściśle przestrzegać dotychczasowych wytycznych. W eksperymencie nie limitowano w żaden sposób czasu żucia gumy, jej ilości ani nie określano rodzaju. Po rozpoczęciu zabiegu mierzono pH i objętość treści żołądkowej uczestników.

Okazało się, że średnia objętość zawartości żołądka była wyższa u pacjentów, którzy żuli gumę (13 ml), niż u tych z grupy przestrzegającej ścisłego postu (6 ml). Nie wykazano natomiast żadnych statystycznie istotnych różnic w wartościach pH.