

|
Zamknij X
|
Właśnie został opublikowany raport na temat aspektów medycznych i społecznych schizofrenii, w której dominują objawy negatywne, pod naukową redakcją dwojga uznanych psychiatrów: prof. Agaty Szulc z Kliniki Psychiatrycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego i prof. Jerzego Samochowca z Katedry Psychiatrii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego.
Autorzy podkreślają, że obecnie w leczeniu schizofrenii największe wyzwanie tak diagnostyczne, jak i terapeutyczne, to radzenie sobie objawami negatywnymi tej choroby. „Pozostając bowiem w cieniu objawów pozytywnych, to właśnie objawy negatywne odciskają na chorym silniejsze piętno” – czytamy w publikacji.
Dlaczego stygmatyzacja zaburzeń psychicznych nie popłaca
Według autorów raportu objawy negatywne występują nawet u 90 proc. pacjentów doświadczających pierwszego epizodu schizofrenii oraz u 40 proc. przewlekle chorych.
Dlaczego objawy negatywne są w schizofrenii niebezpieczne? Składa się na to kilka powiązanych ze sobą czynników. Po pierwsze okazuje się, że trudniej jest je leczyć niż tzw. objawy pozytywne (czyli pobudzenie, urojenia itp.).
Objawy te często są bagatelizowane, tłumaczone lenistwem czy też charakterem chorego. Potencjalnie „nieszkodliwi”, wycofani pacjenci wymagają jednak większej uwagi i opieki. Z tego względu, iż objawy te są trudne w rozpoznaniu, wymagają zwrócenia na nie uwagi lekarzy i społeczeństwa, w szczególności dlatego, że mogą one występować w formie przetrwałej – w dużej mierze oznacza to, że obciążeni nimi pacjenci mogą już nigdy nie stać się osobami samodzielnymi - ostrzegają autorzy raportu.
Z badań przedstawionych w publikacji wynika, że objawy negatywne i ich nasilenie często powiązane jest z pogorszeniem statusu społecznego i zawodowego chorego.
W efekcie tacy chorzy wymagają często całodobowej opieki, którą zazwyczaj sprawuje ich rodzina. Co uderzające, to fakt, że właśnie dominujące objawy negatywne stanowią większą przeszkodę w podjęciu czy utrzymaniu przez osobę ze schizofrenią pracy.
Prawie 70 proc. pacjentów ze schizofrenią i przeważającymi przetrwałymi objawami negatywnymi przebywa na rencie z tytułu niezdolności do pracy – czytamy w raporcie. Co ciekawe, tacy chorzy są rzadziej hospitalizowani, ale w przeciwieństwie do pacjentów z dominującymi objawami pozytywnymi, kiedy już trafiają do szpitala, czas hospitalizacji znacznie dłuższy.
Konieczne jest leczenie farmakologiczne, które jest o tyle trudne, że wielu pacjentów przerywa na pewnym etapie choroby przyjmowanie leków. Jednak psychoterapia i aktywizacja pacjentów na wielu obszarach życia społecznego jest także koniecznym elementem takiej terapii, która daje dużą szansę na osiągnięcie remisji i prowadzenie normalnego życia. Bez zmniejszenia lub ustąpienia objawów negatywnych nie jest możliwe osiągnięcie u chorego remisji – przestrzegają autorzy raportu.
Źródło: pap.pl
Naukowcy z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie opracowali ją.
Przestrzegają badaczki tego zjawiska.
Środowisko akademickie od lat apeluje o zmiany.
Powoduje zmiany w nerkach już na wczesnym etapie choroby.
Przeznaczony dla Polonii na studia w Polsce.
Narodowe Centrum Nauki nie może wykorzystać 500 mln zł w obligacjach.
Recenzje