Przyciąganie umysłów to duże wyzwanie
Nauka w Polsce: Po raz pierwszy od piętnastu lat budżet na badania naukowe w Polsce wzrośnie w 2006 roku znacząco, bo o blisko 40 procent, jak zapowiedział w ubiegłym roku ówczesny minister nauki i informatyzacji Michał Kleiber. W jaki sposób zamierza Pan wykorzystać te fundusze?
Krzysztof Kurzydłowski: Według aktualnych informacji, nie będzie to wzrost o 40, a co najwyżej o 25 procent. Zgodnie z założeniami Krajowego Programu Ramowego (KPR) - którego założenia przedstawiono we wrześniu - priorytetowe, czyli wymagające najwyższego dofinansowania, kierunki badawcze w Polsce to obecnie m.in.: medycyna transplantacyjna i regeneracyjna, optymalizacja rozwoju miast i regionów, zarządzenie kryzysowe w państwie i nanomateriały.
NwP: Program działania rządu premiera Marcinkiewicza zakłada, że do zadań resortu edukacji i nauki należeć będzie m.in. "wspieranie mobilności międzynarodowej naukowców" oraz "wspieranie mobilności naukowców między sektorami nauki i gospodarki". Co to znaczy?
KK: Polscy naukowcy powinni mieć zapewnioną możliwość pracy w najlepszych międzynarodowych zespołach badawczych oraz dostęp do najlepszych zagranicznych laboratoriów. Powinni oni jednak chcieć pracować w Polsce, nawet jeśli mają za sobą sukcesy w laboratoriach zagranicznych. Uważam także, że należy zachęcać do pracy w Polsce najlepszych naukowców z zagranicy, aby tutaj pracowali - i to nie tylko tych, którzy mają polskie korzenie. Takie "przyciąganie umysłów" jest dla Polski bardzo ważnym wyzwaniem. Pomoże to i polskiej nauce, i gospodarce.
NwP: Trzeba najpierw mieć pieniądze, żeby zapłacić takim naukowcom za pracę...
KK: W przyszłorocznym budżecie znajdą się na to pieniądze. Wbrew pozorom, sprowadzenie zagranicznego naukowca do pracy w Polsce nie jest takie kosztowne, przynajmniej na początku. Można stworzyć w tym celu system grantów i nawiązać współpracę z instytucjami, które wezmą na siebie ramy organizacyjne i techniczne tego przedsięwzięcia.
NwP: A co z naszymi rodzimymi naukowcami? Od kilku lat, przy okazji przyznawania nagród Nobla, w gronie faworytów wymieniane są nazwiska polskich naukowców, na przykład prof. Mieczysława Mąkoszy z Instytutu Chemii Organicznej PAN, który od lat znajduje się w ścisłej grupie kandydatów do chemicznego Nobla. Okazuje się, że potencjał intelektualny polskich naukowców jest na poziomie światowej czołówki. Gorzej z poziomem finansowania ich badań. Może, jeśli nakłady te zostałyby zwiększone, doczekalibyśmy się wreszcie kolejnego Nobla dla Polaka?
KK: O dojrzałych naukowców mniej się martwię niż o młodych, ponieważ dojrzali naukowcy doskonale radzą sobie w Polsce sami. Od przyszłego roku możemy im zaoferować zwiększenie nakładów na naukę, zgodnie z wytycznymi KPR. Przyznanie nagrody Nobla poprzedza zazwyczaj proces promocji naukowca na arenie międzynarodowej. Wypromowany naukowiec ma większą szansę na otrzymanie poważnej nagrody. Musimy o to zadbać także w Polsce. Zgodnie z moją intencją - a także, o ile mi wiadomo, ministra edukacji i nauki Michała Seweryńskiego - rok 2006 ma być rokiem promocji polskiej nauki na arenie międzynarodowej.
NwP: Wspomniał Pan, że bardziej obawia się o młodych naukowców. Zgodnie z programem premiera Marcinkiewicza, "wspieranie rozwoju młodych doktorów i finansowanie badań wybitnych młodych naukowców" ma być ważnym elementem strategii sektora nauki i edukacji. Czy młodzi polscy uczeni mogą być pewni, że już wkrótce otrzymają silniejsze niż dotąd wsparcie ze strony rządu? Zależy nam na mobilności międzynarodowej uczonych, ale chyba nie na tym, aby najzdolniejsi Polacy wyjeżdżali za granicę na stałe.
KK: Bardzo trudno przychodzi mi deklaracja, że młodzi mogą być czegoś pewni. Wiele razy życie uczyło mnie, że pewnym nie można być nigdy. Wydaje mi się jednak, że tak się stanie - jeśli nie za mojej kadencji, to za kadencji mojego następcy. Do moich nadrzędnych celów zaliczam dbałość o zapewnienie jak najlepszej kariery zawodowej młodym naukowcom. Jednym ze sposobów może być wprowadzenie systemu stypendiów podoktorskich (tzw. "postdoc"). Mam plan, by w przyszłym roku ogłosić konkursy na stypendia. Umożliwią one kontynuowanie działalności naukowej na etacie „postdoca” osobom ze stopniem doktora, pod warunkiem, że kariera „postdoca” będzie przebiegała w innym ośrodku niż ten, w którym uzyskał stopień doktora.
NwP: Dziękujemy za rozmowę.
Rozmawiały: Joanna Poros, Urszula Jabłońska
Skomentuj na forum
Jeżeli zranimy się przy powodzi, uwaga na tężec
Szczepionki powinny być dostępne bezpłatnie w placówkach.
I. Przychocka pełnomocnikiem ds. jakości kształcenia na studiach
Będzie współpracowała na rzecz doskonalenia jakości kształcenia.
Astma oskrzelowa popowodziową konsekwencją
Powiedział PAP prof. Bolesław Samoliński, alergolog.
SpaceX planuje wystrzelenie 5 bezzałogowych misji na Marsa
Ma się to odbyć w ciągu dwóch lat.
Potrzebne są globalne ustalenia odnośnie mikroplastiku
Okazją do działania może być przygotowywany przez ONZ traktat.
Recenzje