Samolot słoneczny wznowił podróż dookoła globu
Samolot wystartował w poniedziałek rano czasu lokalnego z lotniska w japońskim mieście Nagoya. Ze względu na złą pogodę samolot 1 czerwca samolot musiał lądować w Japonii. Według planu maszyna miała przelecieć z Nankinu w Chinach na Hawaje, czyli pokonać ponad 8,5 tys. km. Szacowany czas podróży na amerykańskie wyspy z Japonii wynosi 120 godzin.
"Oficjalny komunikat opublikujemy po tym jak Solar Impulse minie tzw. punkt bez powrotu, jednak mamy informacje, że pilot Andre Borschberg jest na dobrej drodze, aby bezpiecznie dotrzeć na Hawaje" - poinformowali w oświadczeniu organizatorzy lotu.
Agencja Associated Press zwraca uwagę na niebezpieczeństwo lotu nad Pacyfikiem, ponieważ w przypadku jakichkolwiek problemów technicznych, czy awarii samolot nie będzie miał gdzie awaryjnie lądować. Samolot ten nie leciał dotąd nad oceanem i nie pozostawał w powietrzu dłużej niż przez 24 godziny.
Lot został opóźniony ze względu na zimny front, który rozciągał się od Tajwanu po Alaskę i mógł zagroźić bezpieczeństwu podróży. W trakcie przymusowego postoju w Japonii inżynierowie dokonali m.in. naprawy jednego ze skrzydeł, które zostało uszkodzone podczas podróży. Części zamienne ściągnięto specjalnie ze Szwajcarii.
Agencja Kyodo podaje, że przed wylotem inżynierowie pracujący przy projekcie Solar Impulse 2 przeprowadzili wiele symulacji komputerowych lotu, używając specjalistycznego oprogramowania wykorzystującego m.in. prognozy pogody.
Źródło: www.pap.pl